czwartek, 27 grudnia 2012

Święta, Święta i po Świętach...

Następna Wigilia już za rok! Cóż za optymizm...
W moim asortymencie znalazły się:
1. Lusterko
2. Szminka
3.Długopis
4.Pasta i szczoteczka
5.Papiloty
6.Piżama
7.Szlafrok (z poprzedniego wyrosłam. To było straszne - wstawać rano i zakładać szlafrok za mały, już nie puszysty, w którym nie było ani trochę cieplej.)
8. I mój faworyt:

PERFUMY!!! TAKIE, JAKIE SOBIE JUŻ DAWNO UPATRZYŁAM I JAK SZŁAM DO SKLEPU, TO ZAWSZE ICH SZUKAŁAM, ŻEBY POWĄCHAĆ. ^^
A perfumy są o takie:


A TERAZ WIGILIA KLASOWA:

Była to naszej klasy ostatnia Wigilia Klasowa z naszą panią wychowawczynią (która jest super). Siedziałam obok S., P. i Kropki (L.). Niestety, obok L. siedziała A., której od pewnego czasu nie lubię, bo się ze mnie wyśmiewała. Że nienaturalnie biała, że brzydka (co jest nieprawdą; ona mi po prostu zazdrości), że nie potrafi śpiewać. I co z tego, że nie potrafię?! Uczę się i nawet, nawet, ale wysokiego dźwięku nie zaśpiewam. ^^. Ale wracając do tematu. Było pełno owoców, mało słodyczy. Zjadłam chyba 3 babeczki i 4 mandarynki. Przy czym, na koniec, rozlała mi się woda na obrus. Całe szczęście, że był papierowy. :-) Dostałam kosmetyczkę, w sam raz na te moje prezenty. ^^. No nie no, nie ma innej mordki, tyko ta: ^^ ?! No je się pytam i rządam odpowiedzi. A zaraz, jak się pisze "rządam"? "Rządam czy żądam? Hm... N razie niech tak będzie, ewentualnie potem zmienię. A teraz muszę szybko zrobić lekcje i pomaluję pejzaże i martwą naturę. Jak coś namaluję, to tu wstawię.

Brak komentarzy: