Tytuł poplątany, ale zaraz wyjaśnię. Nie będzie to ani o tym:
Ani o tym:
Lecz o fascynującej, wakacyjnej zabawie dwóch dziewczynek.
Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego wakacyjnego wieczoru przeglądałyśmy pamiątki z czasów, kiedy jeszcze nikt nie miał e - mailów, a dzieci pisały po przyjeździe na kolonie: "Kochana Mamo i Kochany Tato, dojechałam/em szczęśliwie na miejsce.". Listy były śmieszne, niektóre trochę mniej, niektóre pisane przez jedną osobę, niektóre przez dwie lub więcej, na ozdobnym papierze, lub takim trochę mniej.
Najbardziej utkwiły mi w pamięci trzy fragmenty listów:
- "Nie oglądajcie zbereźnych filmów"
- "Mamo, kupiłaś lekarstwa? Bo nie chcę, abyś miała skutą pupę."
- "Tata przyniósł telewizor i magnetowid do domu. Cały wieczór oglądaliśmy ciekawe filmy. To znaczy, ja oglądałam, bo tata usnął."
Po powrocie z wakacji znalazłam na moim biurku list od A. Przepisałabym go, ale ostatni jest ciekawszy.
Pisałyśmy do siebie tak całe wakacje. Wyszły nawet nowe słowa: "kociec" zamiast "koniec" i "Prześko" zamiast "Inesko", bo tak na siebie mówiłyśmy, imionami z książki. A tak wyglądał ostatni list jej do mnie:
"Po porostu genialnie!
Jutro 1 września! Zastrzelę się!
Zaczynam odpowiadanie:
| Clawdeen do mnie też napisała... buziaczki! :-* Nie rozkminiam o.O| Brawo! Polubiła koty!
| Czasami miewam zakwasy... Kwas mlekowy, tak to było? Widzisz? Cytuję Natalię. ^-^
| Czemu zdania nie zaczyna się od "a więc"? Bez sensu...
| W liście mówisz, że chcesz martensy, ale w szkole i tak niedługo powiesz: wiecie co? Jednak nie cchę martensów.
| Masz straszne sny. o.O Moim największym koszmarem był... nie pamiętam -,-
| Jak ciągłe chodzenie może być super?
![]() |
| Sponge, prawie... |
PS: Jak to przeczytasz to mnie przytul bo mam deprechę.
PS2: To następne listy w wakacje?"
Zaczęłam nawet do niej pisać nowy list, który już pewnie nigdy nie dojdzie. Napisałam dwa zdania: "Jutro premiera filmu! Lecę wziąć leki uspokajające!". Pewnie, gdybym wysłała, to wzięła by go podarła i wyrzuciła do śmieci, jak... (zaraz znajdę porównanie).... jak list ode mnie. -.-
Chociaż i tak najlepszy był ten dopisek na osobnej karteczce:
"2 w nocy... Z mini latarką, pod kołdrą. Do arsenału wojennego dołącza: krem na ugryzienia i "dezodorant" na komary. Straty: 5 ukąszeń. Morderstwa: 7 komarów, nie, żartuję, 3. A szkoda... Gdzie moje życzenia powodzenia?"
***
A teraz dzisiaj.
łącznie do Clawdeen napisałam chyba z 12 esemseów. Niby się nie przyjaźnimy, ale ona to potrafi pomóc w kłopotach duchowych... Boję się sprawdzić, ile kasy mam na koncie...
Rano byłam z mamą w sklepie, potem na pianinie. Z panią ćwiczyłyśmy i troszkę się wygłupiałyśmy. Potem poszliśmy całą piątką (Mama, Tata, ja i moich dwóch braci: jeden - 3 klasa, drugi - 10 miesięcy, prawie) na sanki. Pod koniec się wyrypałam na tyłek i na rękę, myślałam, że ją złamałam. :-) Jak wracaliśmy do domu, to się kłóciliśmy, kogo na sankach ma tata ciągnąć. No zupełnie jak dzieci. :-P Potem już tylko obiadek i minecraft. Odkryłam starą kopalnię. ^-^. Potem pobawiłam się z bratem, gilgotałam go znienacka, jak się zwijał ze śmiechu... A zaraz się wybieram do Biedronki. Niby mały sklep, a ja tak tam lubię chodzic. Jak idziemy z tata, to sobie śpiewamy, a jak wracamy, to nie, bo tata niesie cieżkie torby. Tak wszystko pakuje, że nikt inny (czyt. Nika Clevleen) nie potrafi ich unieść. Pomogłabym, ale te torby do ziemi mnie przygniatają.
A jutro, po Mszy Świętej, idziemy na obiad do Babci (tradycja, zawsze pomagam Babci nosić drugie danie, to też tradycja), a potem do mojej przyjaciółki! Jej mama jest w ciąży (znów) i idziemy świętować, bo tym razem ma być chłopiec. Sama się cieszę, bo M. na tylko jednego brata i dwie siostry. Dwie? ... Tak, dwie, już mi się myli.
***
Przeglądałam dzisiaj Besty i znalazłam obrazek, identyczny, jak moje zachowanie na WF.
Niby takie nic,a humor poprawia. Czasami nie uda mi się odbić, a dziewczyny zawsze mają pretensję, że nie odbiłam, że źle odbiłam, że źle zaserwowałam... Załamka.
No i tym optymistycznym akcentem... The End! No dobra, zakończę optymistycznie, nie pesymistycznie
- Za 7 miesięcy Pielgrzymka! Znów zobaczę, Anie, Agę i Paulinę, może i Łukasza, który bardzo przypomina Jonathana Crombie.
- Trochę do śmiechu:







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli komentujesz, proszę, nie obrażaj mnie, nie wyśmiewaj itp., oraz proszę, żebyś nie używał/a wulgaryzmów. I wzorem Mynki - jeżeli mnie skomentujesz - odwdzięczę się. :-)