czwartek, 21 lutego 2013

Aghhhh... Brak tytułu...

Teraz jest krąg. Felix (mój brat) i nasza mała koleżanka oglądają sobie "Białą i Strzałę", a ja sobie siedzę przy drugim komputerze i piszę. Na nowym blogu jeszcze nic nie pisałam, choć prawdopodobnie zaraz się do niego dorwę. A teraz wytłumaczę z grubsza, co to jest ten krąg. Wytłumaczę z grubsza, no bo jak można wytłumaczyć coś tak oczywistego? To jest od zawsze w moim życiu, więc jak to można wytłumaczyć? To tak, jakby mówić, co to jest kolor, szczęście, smutek. W Ruchu Światło - Życie są takie spotkania małżeństw, na których ludzie sobie opowiadają, co zrobili w rodzinie itp., a także się modlą. Zazwyczaj jest też ksiądz, choć czasami nie może przyjść, np. z przyczyn kościelnych.
Jednorożec!
No i - są słodycze! Jednak ja teraz nie mogę jeść, a poza tym i tak dziś było ich mało. -.-
Mała dorwała się do moich starych kucyków Pony - Lili (bez skojarzeń, proszę. To imię to od Migoczącej Lilii, a nie od Lili z angielskiego -.-) i Kołysanki, czyli pegaza. Lili to jednorożec.
A teraz Muppety. ^-^ Ostatni raz widziałam je w wakacje, chyba.
Nie wiem, co by tu dorzucić, choć mam wieeelką ochotę, żeby pisać. W tym problem, że nie wiem co, jak już pisałam. "Ech, te szmapety". Eeeeeee.... Nic nie mówiłam. <głosem Adama>...


A, już mi się przypomniało.
Po co ja to zrobiłam?! Czemu?!
Najpierw wyjęłam kartę pamięci z telefonu, później znowu ją włożyłam. Się okazało, że usunęły się WSZYSTKIE zdjęcia: z wakacji, z Warszawy, wszystkie! Nawet mój rysunek poszeedłłłłł... i już go nie zobaczycie.

Dalej... <przewraca kartki>

Jak już pisałam, moja gitara ma takie fajne cuś:

Niby bez związku z tym, co napiszę. Mój malutki brat wczoraj wstał po śnie, a ja wyciągnęłam gitarę, żeby mu i sobie przy okazji pograć. Najpierw tak grałam bez tekstu, bo pamiętałam, co babcia mówiła o moim śpiewie (Ty kompletnie nie masz głosu! Nie potrafisz śpiewać! Lepiej już nie śpiewaj! [Tak, ale ta babcia i tak jest super. Zawsze można do niej wpaść i posiedzieć...]). Potem już nuciłam sobie, ale tak, żebym tylko ja słyszała. Grałam proste piosenki i taki trudniejsze. Z prostszych to było "Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga", a z trudniejszych - "Jest na świecie Miłość". Piszę trudniejsza, bo ma więcej akordów do zagrania, choć dla mnie ta piosenka jest prosta. No, z wyjątkiem przejścia z C do G. I teraz, zupełna przeciwność: wtedy babcia mówiła, że nie potrafię śpiewać, a teraz wychwalała mnie pod Niebiosa, że tak ślicznie gram. No cóż, widać gitary marki Alvaro mają to do siebie, że ładnie brzmią, nawet dla tych, którzy już potrafią grać. Np. mój tata. Grał przez 4 dni na Pielgrzymce, a później miał pęcherze na palcach, przy czym ukąsiła go osa i grał ze spuchniętą ręką.
No dobra, ale wracamy do tematu wychwalania. Mój brat ma kolegę, i jak by u niego, to ja po niego poszłam. I jego babcia tak zaczęła: "No jaka jesteś śliczna dziewczynka, no nie mogę się napatrzeć". No to ja ślicznie podziękowałam, bo lubię jak mnie się chwali.
Ostatnio wiele osób mówi, że jestem ładna, że wyrosłam na taką ładną pannę... Nawet teraz jak goście przyszli, to zaczęli mówić, ze taka ładna panienka ze mnie. ^-^
A ja tak kiedyś płakałam, że jestem nie ładna... To przez A. Mówiła, że jestem nie ładna, nienaturalnie biała. No i co z tego, że jestem blada? Ona jest ciemna i co? Jak mi tak mówiła, że jestem biała, to jej odpowiadałam:
Milord, szlachta, arystokrata!
- Kiedyś, jak kobieta była blada, to była szlachcianką, arystokratką. A ciemne babki to były biedne chłopki, pracujące w polu i nie mające w ogóle praw.
I siedziała cicho. Za to jak na ten temat na konkursie recytatorskim rozmawiałam z panią wychowawczynią, to jak jej opowiedziałam o tym, to ona zanosiła się śmiechem i powiedziała: "Dobre, dobre! Możesz tak odpowiadać, jak Ci będą tak dogadywać "^-^
A teraz wiem, że... ona mi po prostu zazdrościła: urody, optymizmu (ha ha ha: ja jestem realistką, albo nawet pesymistką czasami, choć przy porównaniu z nią to ja jestem optymistką, jakich mało), powodzenia. Najpierw Max chodził za mną i gadał "Ma-ko-wa I love you!" W tym samym czasie jeszcze jeden chłopak, który jest nawet do tej pory. Nawet Janek ostatnio tak na W-F:
- Janek, posuniesz się?
- Nika, kocham Cię!
- No dobrze, wiem, tylko się posuń!
A raz nawet, na pożegnanie, podał rękę najpier Adamowi, potem komuś tam jeszcze i mi, przy czym mnie pocałował w rękę. Poprawka: chciał pocałować, bo ja w ostatnim momencie wyrwałam mu ją. Janka lubię, ale tak jak kolegę z klasy. Nic więcej. ale śmieszny jest. Nie to co Adam. Jak on coś powie... Raz Lidka sie nie odzywała, to ja tak:
-Lidka...? Żyjesz?
A Adam:
-Lidka umarła na porost włosów!
<faceplam>
Ale się wciągnęłam tym pisaniem... A nie planowałam takiego długiego posta/postu. No i co by tu dalej? Skończyły mi się już pomysły, co by tu dalej pisać... Tak trudno mi się podpisać i kliknąć

.
No, ale czasami trzeba...
Nika Clevleen. 
Paa :-*

"Na Wojtusia":
a
E

"Jest na świecie Miłość":
Zwrotki:

G D e G7
C G a D7
G D e G7
C G a D7

Refren:

G D e G7
C G aD7
G H7 e
C G a D7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli komentujesz, proszę, nie obrażaj mnie, nie wyśmiewaj itp., oraz proszę, żebyś nie używał/a wulgaryzmów. I wzorem Mynki - jeżeli mnie skomentujesz - odwdzięczę się. :-)