sobota, 16 lutego 2013

Zaczęłam rysować ^-^

Dziś - w końcu - moje rysunki, no bo cóż by innego? No to tak:


Miałam być ja :-)

Oryginałem jest ten na dole, a ten - rysowany przy świetle telewizora, jest na podstawie tamtego

Właściwie, nie wiem, kto to jest, rysowałam na przerwach w szkole

Asizo, czyli Zosia. Kto czytał Tytusa, ten wie. Powstała podczas jednej z nudniejszych lekcji matematyki, kiedy czekałam na gotowy wynik działań.

Na okładce od bardzo starego zeszytu (za długo by opowiadać).

Bazylika Św. Piotra w Rzymie, moim kochanym Rzymie. 


No to tak:
  1. Ten ze starego zeszytu. Stylem wnerwionej, w zeszycie od Clawdeen. Byłam kiedyś, przed wakacjami u niej i robiłyśmy lekcje. Zabrakło mi zeszytu i zapytałam, czy ma jakiś, że potem jej oddam. Zaciągnęła mnie z rękę do pokoju brata, po czym otworzyła szafkę, a tam... góry zeszytów z czasów, kiedy linie marginesowe każdy musiał robić sobie sam. Kazała brać i nie oddawać, bo ma tego pełno, nawet mi go ozdobiła. Niestety, nie mam z nim miłych wspomnień. :-(
  2. Bazylika. Dwa lata temu przywiozłam Babci obrazek z Rzymu, właśnie taki, jak mój rysunek, tyle, że mniejszy i kolorowy. Na nocce u Babci dorwałam ołówki, kartę, obrazek i rysowałam...  Wykonanie: ołówki hb, b, b6, gumka, obrazek, z którego zżynałam, wykonanie. ok. no nie wiem, 24 godzin... bez przesady... nie wiem!


3 komentarze:

  1. Ladny rysunek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tY NUDZIŁAŚ SIE NA LEKCIJ MATMY?! I CZEKAŁAS NA WYNIK ?! tO DO CIEBI NIE PODOBNE... xD



    Z poważaniem Lidka Lima :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom... Mimo, że kocham matmę, to i tak czasami mam takie przymulenie, jak mi chce się spać, na przykład.

      Usuń

Jeżeli komentujesz, proszę, nie obrażaj mnie, nie wyśmiewaj itp., oraz proszę, żebyś nie używał/a wulgaryzmów. I wzorem Mynki - jeżeli mnie skomentujesz - odwdzięczę się. :-)