poniedziałek, 18 lutego 2013

Kredki wodne

Dorwałam się dziś do kredek wodnych. I co powstało? Papuga. Postanowiłam, że zapiszę ją w testamencie dla mojego najmłodszego brata. Spoko, spoko, wiem, co robię. Nie zniszczy jej. W ramce - nie zniszczy. Tak myślę.
A oto dzieło (zaraz je omówimy):
Jak widać, miejsca, gdzie kolor jest bardziej wyraźny, kredką pomalowane są mocniej, tam gdzie kolor jest bledszy - słabiej.

Tam, gdzie kolor wyraźniejszy, jest więcej wody

A tak wygląda gotowa papuga. Jak widać - przy horyzoncie niebo jest niemalże białe, a na samej górze - mocno niebieskie.
Malowałam ok. 10 minut, kredkami Faber Castel i Mondeluz. Szkic - ołówek 2b. Oryginalny obrazek::

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli komentujesz, proszę, nie obrażaj mnie, nie wyśmiewaj itp., oraz proszę, żebyś nie używał/a wulgaryzmów. I wzorem Mynki - jeżeli mnie skomentujesz - odwdzięczę się. :-)