sobota, 25 kwietnia 2015

25 kwietnia

Obudziłam się ze snu zimowego. Zaczyna się wiosna! :D Jednak trochę dziwnie się czuję pisząc, więc może trochę będzie nienaturalnie, ale co tam... :D *macha ręką*

  • Właściwie, to nie wiem, o czym mogłabym napisać. Może o tym, że po wieeelu, wieelu zmianach i braku zdecydowania wybrałam sobie wreszcie kolory do pokoju... Koniecznie chciałam mieć niebieski pokój, tak bardzo mam fazę na niebieski, co zresztą widać >.<  Ale nie wybrałam niebieskiego, wzięłam taki jasny kremowy i ciemny kremowy, troszkę może... kawowy? Delikatny kawowy, bardzo delikatny. (Już się trochę rozkręciłam :D) Jak mi się znudzi, przemaluję... :D A na razie mama znalazła fajną kanapę, która ma być niebieska/granatowa, po prostu musi... Do tego jakieś niebieskie dodatki :3 Musi być niebiesko, matko, jaki ten kolor jest cudny :3 
  •   Może jeszcze napiszę o tym, że ok. pół roku gram już na skrzypcach. B| Raz idzie lepiej, raz gorzej, ale ostatnio na spotkaniu, gdy przygotowywaliśmy się do czuwania maturzystów, ja na skrzypcach, a Marta na flecie, grałyśmy "Barkę". Moi rodzice siedzieli na korytarzu i mama mi potem powiedziała, że aż nie wiedziała, czy to ja grałam, czy kto inny, bo przecież w domu tego nie ćwiczyłam... :D PS> Nie wiedziałam, że moi rodzice tam byli. ;) Chciałam teraz pograć jeszcze sobie, ale... Trochę się wszyscy pospali... I nie było jak xD
  • Jadę też na swoją Oazę ^.^ Boję się tylko, żeby nie było dzieciaków z podstawówki...
  • W czwartek ja i moje "koleżanki" prezentowałyśmy projekt gimnazjalny. Wymyśliłyśmy sobie, że zrobimy wycieczkę po terenie getta, na której będą uczniowie z innego "wojennego" projektu. Umówiłam się z S, że jedziemy do pierwszego punktu tramwajem, razem. Przy czym, kiedy dojechałam na przystanek, okazało się, że K też z nami jedzie. Także stałam się duchem ok. pół godziny wcześniej, niż zamierzałam. :] Nie poszłam też z nimi wcześniej na "zorientowanie się", gdzie co jest; nawet mi nie powiedziały, że to my prowadzimy, ani że na jednym z placów jest jakiś kamień, i że to przy nim mamy się zatrzymać... Ale potem pretensje to są, prawda? :] Że po co tędy idę, że mam się ogarnąć, że na pewno nie wiem, gdzie jest inny punkt... Tia, fajnie, że mi wmawiasz, że nie wiem, gdzie jest jeden z najbardziej charakterystycznych budynków mojej starej dzielnicy; szczególnie, że widziałam go już z milion razy w życiu... Spoko :] Kiedy dochodziliśmy tam, były pretensje, że nie idę dalej. Ale na oby dwu skrzyżowaniach było czerwone światło, wiec daleko byśmy poszli, a poza tym nie widziałam, czy nasza pani woli zatrzymać się już tu, czy przejść na drugą stronę ulicy, a może uzna, że tu jest dobrze, lub że zagradzamy przejście. Eh... Kiedy już powiedziałam wszystkie swoje punkty, nie widziałam sensu iść dalej na grę miejską, w której nie zamierzałam brać udziału; tym bardziej, że byłam przeziębiona  , a autobus do domu miałam tu pod nosem. Gdyby wzrok mógł zabijać, byłabym ranna. :] Na szczęście wszystko już zakończone, nie mam zamiaru wracać, ani utrzymywać z tą jedną kontaktu... :D 
  •  A dziś wieczorem Celebrity Splash! i Twoja Twarz Brzmi Znajomo. :D Niby wszyscy krytykują CS, to ja też się wypowiem. :D To jest jeden z lepszych programów, promujący zdrowy styl życia. Może to brzmi głupio i jest dość oklepane, ale serio lepiej jest oglądać wyczyny sportowe, niż jakieś bzdety, typu Warsaw Shore... Ktoś, oglądając skoki do wody, może zainteresować się właśnie skokami, pływaniem, lub pływaniem synchronicznym. Serio fajnie jest popatrzeć, jak na rowerach skaczą z 10 m. :D A to Warsaw Shore nic wartościowego nie promuje, raczej wręcz przeciwnie; ani to smaczne, ani śmieszne... ;) Szkoda na to czasu. ;) A poza tym, nawet oglądając przed telewizorem skok z 10 metrowej wieży, czuje się emocje; boję się, by nic im się nie stało. Więc pozdro ;)
  • Chciałabym zakończyć jakimś optymistycznym akcentem ,a więc... Może pokażę, co ostatnio narysowałam :> 



Ed Sheeran

No to na razie tyle, żegnam :>