Prosz:
***
4 kwietnia 2013
Ten test był dzisiaj. Nie zazdroszczę Martynie - test w urodziny.
Wczoraj kupiłam z mamą długopisy czarne, spodnie (też czarne), bluzkę i rajstopy/rajtuzy. Jednak z tego zestawu nic nie wyszło. Wzięłam w końcu białą bluzkę z Komunii Felixa, czarną spódniczkę, uniwersalną, czerwony żakiet i buty ze ślubu cioci. Na dodatek te felerne rajstopy. Rano je rozwijam z opakowania, a tam... coś jak mini - podkolanówki. Dla 5 latki. Rozciągnęły się, tak tylko trochę. Podarły się w szkole, więc zmieniłam je na inne, ciemne, które podarły się przy zakładaniu. Siedziałam w podartych rajstopach.
W mojej sali zespól nadzorujący to
***
Już zaraz koniec roku szkolnego, trzeba się będzie pożegnać z naszą klasą... Myślałam, że nie będzie tak smutno, no po prostu się pożegnamy, i tyle. Jednak im bliżej 28 czerwca, tym częściej zaczyna mnie łapać smutek. Nieważne, że z niektórymi czasami się nie dogadywałam, że nie utrzymywałam z niektórymi kontaktu, nie odwiedzaliśmy się. Ale byliśmy przez te 6 lat jedną klasą i ciężko się będzie przestawić.
Większość mojej klasy idzie do jednego gimnazjum. Ostatnio byłam u mojej koleżanki, co chodzi do tej szkoły i mówiła, że tam jest nie za ciekawie... Np. jest taka dziewczyna, która "zna się na modzie". Podchodzi do Ciebie, unosi ręce do góry, na wysokość klatki piersiowej, zaczyna machać palcami, i mówi takim słodkim głosikiem: "Kotku, to Ci nie pasuje, zdejmij to lepiej". Przynajmniej tak to Julka zaprezentowała. Powiedziała też, że do tego gimnazjum, gdzie ja idę, chodzą jej koleżanki i że tam jest "fajna atmosfera, fajni ludzie, fajni nauczyciele, nie ma chorej rywalizacji i podziału na 'gorszych i lepszych' ".
***
***
***
I teraz już na serio (ale krótko, bardzo krótko): nie mam czasu praktycznie na nic, nawet na czytanie i rysowanie (przesadzam - mam kiedy czytać). Ale w wolnej chwili postaram się opisać coś, co niektórzy może uznają za nudę do kwadratu, ale dla mnie to ważne, nawet bardzo. Um: Pielgrzymka Dos: Kontakty międzyludzkie, międzyklasowe i międzyksiążkowe (a raczej jednoksiążkowe). I teraz taki dylemat: czy opisać wszyyyystko za jednym zamachem i stworzyć coś naprawdę wyczerpującego, czy też rozbić to na mniejsze posty?
Lady.
P.S. To ostanie napisałam teraz, tak żeby nie było xD
P.S. To ostanie napisałam teraz, tak żeby nie było xD
Dziel na części, to wstrzymuje w napięciu *^*
OdpowiedzUsuń